Światło i cień

Muzyka prof. Mariana Borkowskiego jest opisem przemijania. Fenomen ten odczuwany jest dzięki strukturom dźwiękowym nadbudowującym się na poprzednich i zmieniających ich brzmienie. Kompozytor przekazuje słuchaczowi rytm własnych przeżyć podzielony falami światła i cienia. Tak jak każdy człowiek posiada własny autonomiczny rytm bicia serca czy oddechu, utwory autora zdają się rządzić cyklem dnia i nocy. Jego muzyczne zwierzenia przywodzą na myśl dziecięce wizje raju, nieskończoności i bezczasu. Daje to słuchaczowi odczucie komfortu i zawieszenia w dźwiękowej przestrzeni. Brzmienie jego muzyki kojarzy się ze słonecznym pokojem, kołysanką i bezpieczeństwem (Adoramus). Czasem twórca zaskakuje nietypowym ujęciem rytmu i powtórzeniami krótkich fraz, co przywodzi na myśl codzienne życie. Okazuje się, że w rytmie powtarzanych czynności, wrażeń i myśli kryje się tajemnica nowości, świeżości i spontaniczności. To co nowe jest już znane, zdaje się szeptać autor. Rytm słonecznego blasku i gwieździstego mroku zdaje się przebijać z każdego jego utworu. Cieszmy się ze znanego, nie szukajmy tak zwanych nowości, bo przeżycie olśnienia kryje się w rytmie, ascezie i medytacji. Pewien człowiek zakrzyknął w momencie iluminacji: "O! niosę wodę! O! rąbię drwa!" Pozorna monotonia jest rozświetlana muzycznym sensem nie pozbawionym poczucia humoru i chłopięcej lekkości.

Kompozytor bez trudu operuje przestrzenią i językiem obrazów. Głos wokalistki może dobiegać z wyżyn lub z nizin, zarówno z metafizycznej ambony jak i z cielistej doliny. Autor za pomocą jednego kompleksu dźwiękowego przenosi słuchacza w równoległą rzeczywistość, w której odnajduje się nim przebrzmi magiczny gong. W utworach z wykorzystaniem perkusji łatwo jest się zagubić pośród metalowych płaszczyzn dźwięku i czarnych przestrzeni milczenia (Spectra). Cisza w sposób niezauważalny, naturalny i pozaczasowy przemienia się w szmer, ten narasta dając wrażenie zbliżania się bezosobowej fali cienia. Efekt ten kompozytor uzyskuje dzięki mistrzowskiemu wykorzystaniu talerzy. Bębny zdają się pełnić rolę słonecznych promieni, zaś talerze są emisariuszami zmierzchu. Czasem zmagania między światłością i mrokiem przerywają błękitno-metaliczne rurowe dzwony zdziwienia, czasem odgłos talerzy ulegnie metamorfozie i stworzy wrażenie światłocienia, współgrania tego, co jasne z tym, co mroczne, na ulotnej płaszczyźnie muzycznej mgły. Słońce i Księżyc to mężczyzna i kobieta. Te dwa pierwiastki zajmują równorzędne miejsce w muzyce prof. M Borkowskiego. Z reguły na początku utworu jawią się jako konstrukty mówiące pojedynczo, delikatnie, nie znające siebie ani świata, zupełnie tak jak Adam i Ewa błąkający się po niemych polach niewiadomej. W końcu jednak spotykają się i zaczynają tworzyć dwugłos będący nową muzyczną strukturą. Ostateczną ewolucją brzmieniowych bytów męskiego i kobiecego zdaje się przemiana i współgranie oddzielone w czasie lecz już nie samotne. Uczucia nieodmiennie towarzyszące tym spotkaniom to egzystencjalne zdziwienie i tęsknota. Dwudzielność jest rozdzierająca i przejmująca, mimo, że nie towarzyszy jej żaden ostry czy nieprzyjemny muzyczny akcent. Wielką cnotą muzyki prof. M. Borkowskiego jest delikatność nie pozwalająca twórcy uderzać w słuchacza dźwiękowym obuchem. Obraz spokojnej twarzy po której spływa łza zdaje się o wiele głębszy od najgłośniejszego krzyku.

Muzyka komponowana przez twórcę wprawia słuchacza w wibracje. Jest zróżnicowana wewnętrznie, nie "wyskakuje" z założonego rytmu i rozpiętości dźwięku. Czasem działa obezwładniająco, zwłaszcza podczas słuchania zbliżających się dźwiękowych fal, które suną w stronę słuchającego jak nieuchronny szary czas. Wśród takich klimatów zdarza się, że pojawi się odległy dźwięk dzwonów. Zdaje się, że za różową mgłą przedświtu majaczy świątynia o kilku mistycznych wieżach. Przedstawiana przez autora muzyka często kojarzy się z niewyraźnymi krajobrazami, nieznanymi okolicami. Wydaje się, że muzyczne zasłony chronią słuchacza przed przebijającymi w cichych dźwiękach powtarzającymi się pytaniami: być, czy nie być?

Niektóre utwory M. Borkowskiego przywodzą na myśl przeżycia związane z wojną (Pax in terra). Bębny i inne nowatorsko wykorzystane instrumenty tworzą nastrój ruin, pustych przestrzeni między wypalonymi budynkami, ciszy. Przerywają ją miękkie, dysharmoniczne lecz miło brzmiące dźwięki. Wśród takich krajobrazów daje się słyszeć dojmujący krzyk kobiety uwięzionej w kamieniu. To głos córki ziemi płaczącej i nawołującej do pokoju. Biją dzwony jakby mówiły: "Nie zapominajcie". Artysta zdaje sobie sprawę, że na Ziemi nie ustają konflikty. Dlatego symbole dźwiękowe starć trwają. Jednym z najbardziej zagadkowych zdań Heraklita było: "Wszystkim rządzi grom". Wydaje się, że prof. M. Borkowski w niektórych utworach hołduje temu tajemniczemu stwierdzeniu. Grom dzieli, spaja i rozprowadza dźwięk w czasie, egzystencji i przestrzeni.

Muzyka prof. M. Borkowskiego jest jak los człowieka w wizji greckich filozofów. Jest zadaniem i hierarchicznym przeżyciem, przypomnieniem i napomnieniem. Staje się niezależnym bytem dającym wyraz treściom zawartym pomiędzy światłem i cieniem, gromem i ciszą.

Grafika: Marcin Przybyłek, Marcin Jakubowski, Marek Okoń, Robert Letkiewicz.
Wykorzystano grafiki Tomasza Piorunowskiego, Marcina Trojanowskiego i Tomasza Marońskiego.
Webmasterzy: Lafcadio, wiesniak
Zaginiona Biblioteka Valkiria Network: Lepsza Rzeczywistość Tawerna RPG Kawerna Kroniki Fallathanu - Najlepszy MMORPG Tekstowy Tomb Raider Center superNOWA Zakon Assassin's Creed Gram.pl GrajWGry Bruno Grigori video game walkthrough Game-No1 Keno Szósty sposób - blog Andrzeja Zimniaka Wawrzyniec Podrzucki
Strona po polsku   Site in english